Dziś zamiast prawnej analizy poddaję pod rozwagę ciekawy przypadek możliwej w najbliższym czasie upadłości firmy Opulentia S.A..
Dlaczego ciekawy?
Po pierwsze, zapowiada się tu rzadki, ale czasem zdarzający się przypadek upadłości likwidacyjnej, w której istnieje spore prawdopodobieństwo zaspokojenia wszystkich wierzycieli w stu procentach (o ile koszty postępowania nie zredukują poziomu majątku do niższego, niż zobowiązania upadłego).
Po drugie, nawet jednak możliwość zaspokojenia wierzycieli w pełnej wysokości nie daje tu szans na przetrwanie firmy poprzez ogłoszenie upadłości układowej. Zarząd firmy nie widzi bowiem obecnie możliwości kontynuacji jej działalności.
Po trzecie, nasuwa się pytanie często pojawiające się wcześniej w kontekście Amber Gold – na ile spółce przysługuje roszczenie odszkodowawcze od Skarbu Państwa z tytułu umieszczenia upadłego na liście ostrzeżeń publicznych Komisji Nadzoru Finansowego? Zgodnie ze stanowiskiem zarządu zdarzenie to spowodowało w sposób bezpośredni załamanie się bieżącej aktywności firmy, a co za tym idzie – obowiązek złożenia wniosku o upadłość.
Pytanie to nosi w sobie interesujący walor proceduralny. Zgodnie z przepisami prawa jedynym podmiotem uprawnionym do złożenia takiego powództwa w imieniu spółki byłby syndyk masy upadłości. Ale czy syndyk będzie w ogóle rozważał taki krok?
{ 2 comments… read them below or add one }
Wydaje mi się, że nie tylko syndyk miałby prawo wystąpić przeciwko Skarbowi Państwa. Przykładem prawomocny wyrok przeciwko Skarbowi Państwa z powództwa akcjonariuszy JTT za bezprawne działania organów skarbowych wobec spółki. Tutaj też formalnie upoważniona byłaby spółka, ale sąd uznał, że o odszkodowanie może wystąpić sam akcjonariusz.
To prawda, wspólnicy również mieliby do tego swoją legitymację. Natomiast mnie zainteresowała w tym przypadku kwestia likwidacji masy upadłości – a konkretnie fakt, iż czasem zdarzają się w masie roszczenia, o których syndycy woleliby zapomnieć :).