Przepraszam bardzo, ale ja muszę. Jak zauważyłem, w ostatnich dniach sporą popularnością w tzw. necie cieszy się coś takiego:
Przykro mi, ale powyższe zestawienie to lista nonsensów lub kłamstw, nie mających żadnego związku z rzeczywistością, jaka już niedługo nas wszystkich czeka.
W odróżnieniu od niektórych prominentnych polityków, nie zamierzam kreować się na wybitnego znawcę przedmiotu, ale coś na temat egzekucji komorniczej wiem. Choćby z kilkunastoletniej praktyki adwokata od spraw gospodarczych czy z tytułu uczestnictwa w licznych (40+) komorniczych postępowaniach dyscyplinarnych i to bynajmniej nie w roli obrońcy komorników, a wręcz przeciwnie.
Państwo i prawo są warte tylko tyle, na ile funkcjonują w praktyce. Wyrok sądowy jest wart tylko tyle, na ile zostanie faktycznie wykonany. Jeżeli strona przegrana nie chce dobrowolnie zastosować się do wyroku sądu, strona, której sąd przyznał słuszność, musi mieć możliwość realnego wykonania orzeczenia sądowego. I wówczas wkracza komornik sądowy.
Również dla dłużnika jest lepiej, gdy wyrok jest wprowadzony w życie przez kogoś, kto jest obowiązany działać w granicach prawa. Inaczej okaże się, że żyjemy nie w państwie prawa, a anarchii. W państwie, w którym silniejszy może ze słabszym zrobić, co mu się żywnie podoba. Zupełnie jak w czasach jaskiniowców.
Nie wierzycie w to, co napisałem na początku? To może kilka pierwszych z brzegu przykładów ściągniętych żywcem z tego mema:
Pkt 1. a)
Nonsens. Szanowni Państwo, nie wystarczy napisać w ustawie, że komornik nie prowadzi działalności gospodarczej. Tak długo, jak ustawa nie zapewnia komornikom ani żadnego wynagrodzenia, ani ustawowego wpływu stałej ilości dochodowych spraw do kancelarii (a ta nie zapewnia żadnych z tych rzeczy), komornik będzie funkcjonował jak przedsiębiorca. Z dodatkowymi ustawowymi ograniczeniami, które jeszcze bardziej utrudnią mu życie, niż dzisiejsze prawo utrudnia innym firmom.
W dodatku jest to fałsz grubymi nićmi szyty. Skoro komornicy nie prowadzą działalności gospodarczej, to dlaczego od „wynagrodzenia prowizyjnego” (części opłaty egzekucyjnej stanowiącej „zarobek” komornika) będą płacić podatek VAT?
I czy to nie w sąsiednim przepisie wpisaliście Państwo, że „Do komornika stosuje się przepisy o podatku dochodowym od osób fizycznych, o ubezpieczeniach społecznych oraz o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, dotyczące osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą” ?
Pkt 2. b)
Zakładając, że komornik ma osobiście obsłużyć 2,5 tys. spraw (a w skrajnym przypadku nawet 5 tys.), to – odliczając niedziele i święta – oznacza to, że dziennie powinien przeprowadzić (od początku do końca!) dziesięć egzekucji. Z przyczyn oczywistych jest to całkowicie nierealne. Oczywiście część spraw da się sprowadzić do pisania pism – to można ewentualnie na kogoś scedować – ale jeśli trzeba będzie pojechać w teren…
Jasne, nie ma problemu z tym rozwiązaniem, pod warunkiem, że nie przeszkadza Wam, że na termin oddania Waszej rzeczy lub lokalu, który ktoś bezprawnie zajął lub zabrał, poczekacie np. dwa lata.
Pkt 3. a)
Znakomicie. A teraz wyobraźcie sobie, że w trakcie opróżniania „Domu Towarowego Braci Jabłkowskich” nagle zawiesił się sprzęt nagrywający. Lub nawet tylko skończyły się baterie. Co wtedy? „Restart game”? Oh wait…
Pkt 3. c)
Bzdura. I dziś policja ma pełne prawo interweniować, gdy stwierdzi, że komornik świadomie łamie przepisy prawa. Takie działanie stanowi przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego i jest karalne.
Pkt 3. d)
Super. Dłużniku – wystarczy zatem mieć pod ręką gotową umowę sprzedaży lub nawet darowizny wszystkich rzeczy w mieszkaniu na babcię, z pustym miejscem na wstawienie daty. I komornik może Wam co najwyżej w kaszę nadmuchać.
Pkt 3. e)
Bardzo jestem ciekaw ustawowej formy tych przeprosin. Jak również wskazania, który przepis z dzisiaj obowiązujących zabrania komornikowi przepraszać.
Pkt 3. f)
Wpiszecie „mikser”, „malakser” czy „kuchenne urządzenie wielofunkcyjne”? Czy „mikser wielofunkcyjny” to to samo, co „kuchenne urządzenie miksujące”? Polszczyzna daje w tym zakresie nieograniczone możliwości. Czy dłużnik będzie musiał przechowywać oryginalne pudełka, żeby wykazać nazwę zgodną z ustawą?
Pkt 4. a)
Halo, halo, Panie Ministrze! Hurtowni już dawno nie ma! Od bardzo dawna obowiązuje ustawa, która ogranicza ilość spraw do 5 tys. rocznie na komornika!
Punktu nr 7 a) ….
… w zestawieniu z pkt. 2. b) łaskawie nie skomentuję.
Pkt 6. a)
Najlepsze na koniec. Wszędzie głośno o obniżce opłaty egzekucyjnej – ale nie wiem, czy wiecie, jak ma wyglądać system rozliczania opłaty egzekucyjnej. I co się z nią w ogóle dzieje. Otóż spójrzmy do ustawy:
„Opłata egzekucyjna stanowi niepodatkową należność budżetową o charakterze publicznoprawnym”. A „uzyskane opłaty egzekucyjne, po potrąceniu wynagrodzenia prowizyjnego komornika, stanowią dochód budżetu państwa”.
Na egzekucjach komorniczych zarabiać ma Skarb Państwa.
I to jest, moim zdaniem, zasadniczy cel tej nowelizacji.
Ta „opłata egzekucyjna” to część pieniędzy uzyskanych od dłużnika, która wcześniej zabierał dla siebie komornik. Obecnie, w zależności od łącznej kwoty wszystkich opłat egzekucyjnych pobranych przez komornika w ciągu roku, Skarb Państwa zabierze część wynoszącą od 1 % do 40 %.
Mało tego, od części pozostałej dla komornika (czyli od tej części w przedziale 99 % – 60 %) – komornik odprowadzi 23% VAT. Komornik nie dolicza VAT-u dodatkowo – odejmuje go od należnej mu części opłaty.
Dopiero od tego, co pozostanie, komornik będzie mógł odliczyć koszty funkcjonowania kancelarii. A od tego, co pozostanie po odliczeniu kosztów – komornik zapłaci podatek dochodowy (PIT). O ile cokolwiek do opodatkowania pozostanie…
Bo obniżka opłaty egzekucyjnej jest drastyczna. Nie wiem, czy wiecie, że według badań renomowanych firm audytorskich, co najmniej 60 % kancelarii komorniczych, funkcjonując według nowych przepisów, nawet nie wyjdzie na „zero”. Nie tylko nie zarobi, ale będzie musiało dokładać do interesu. Taki interes się likwiduje. Tak, wiem, że komornicy podobno zarabiają średnio po 40 tys. zł miesięcznie, ale uwierzcie mi, że tą informację podał ktoś, kto nie odróżnia „dochodu” kancelarii od jej „przychodu”. Dla niezorientowanych:
dochód = przychód minus koszty (np. pracowników, wynajmu lokalu, kosztów biura, rat leasingowych za sprzęt komputerowy, opłat licencyjnych za dostęp do systemów informacji o dłużnikach i wiele innych pozycji).
W efekcie więc Skarb Państwa i tak tych pieniędzy z egzekucji nie zobaczy.
* * *
A na koniec wiadomość dla dłużników – zapewniam Was, że nie macie się z czego cieszyć. Życie nie znosi próżni, więc w miejsce komorników natychmiast wejdą różnej maści firmy windykacyjne, których działalności nikt nie nadzoruje, a które prawo traktują mocno umownie. I po kilku spotkaniach z takimi windykatorami szybko zatęsknicie za wizytami komorników.
{ 22 comments… read them below or add one }
Świetna analiza, nic dodać nic ująć. Wrócą firmy windykacyjne działające na granicach prawa, jak w bandyckich latach 90-tych. Bo świat nie znosi próżni.
Dziękuję, choć chciałbym się mylić. Pozdrawiam, WP
Cóż, szkoda że analiza warta tyle, ile analizowane informacje.
A dochodu z przychodem nie pomylono.
\”Cóż, szkoda że analiza warta tyle, ile analizowane informacje.\”
Ale wskażesz jakiś błąd?
Ależ proszę:
Pkt 1a – chyba mamy świadomość, że definicje przedsiębiorcy i prowadzenia działalności gospodarczej mają różny zakres na gruncie różnych ustaw?
Pkt 2b – nie jest prawdą, że komornik będzie musiał prowadzić wszystkie egzekucje osobiście. Zajęcia wynagrodzenia czy rachunków bankowych nadal będą mogli robić asesorzy. A egzekucji z ruchomości wcale nie ma tak dużo.
Nie jest też prawdą, że każdy komornik będzie obsługiwał 2,5 tys. spraw rocznie. Taki poziom jest dla wielu funkcjonujących obecnie komorników jedynie niespełnionym marzeniem.
Pkt 3d – stwierdzenie (zresztą również w materiale MS) jest nieprawdziwe wobec zawartej w ustawie propozycji treści art. 845 par 2 i par 2[2] kpc. O ile komornik ma umarzać postępowanie jeżeli przedstawiony zostanie niebudzący wątpliwości dowód na piśmie, że zajęte ruchomości nie stanowią własności dłużnika, to nie dotyczy to sytuacji, w której sam dłużnik dokonał zbycia ruchomości na rzecz osoby trzeciej.
Pkt 3f – to co zostało wpisane wynika z projektu. Bo skoro projekt jest gotowy, to może wypadałoby odnieść się do jego treści, a nie swobodnie sobie dywagować?
Pkt 4a – to prawda że hurtowni przyjmujących setki tysięcy spraw rocznie już nie ma. Nadal są jednak komornicy, którzy przyjmują kilkadziesiąt tysięcy spraw. Nie jest prawdą, że 5 tys. spraw to absolutny maksymalny poziom.
Pkt 6a – ktoś czytał raport tej renomowanej firmy audytorskiej? Szczególnie część o doborze próbki kancelarii na podstawie której sporządzono raport?
Dziękuję Panu (lub Pani) za ten komentarz, ale niestety nie przekonuje mnie Pan.
Przede wszystkim dlaczego nie odniósł się Pan wcale do moich uwag do pkt. 6a? To był zasadniczy punkt całego postu, jak też całej nowelizacji. Jeżeli moja analiza i tym zakresie była nic niewarta, jestem ciekaw dlaczego.
Odnośnie uwag do pkt. 1a – to uściślijmy, bo wykonał Pan unik. Kim według Pana będzie komornik po uchwaleniu zmian? Przedsiębiorcą nieprowadzącym działalności gospodarczej? Nie będzie przecież ani stricte urzędnikiem ani pracownikiem „budżetówki”, skoro musi sam wypracować fundusze na stworzenie sobie zaplecza biurowo-organizacyjnego i wypłatę własnego wynagrodzenia?
Ad. 2b – pisałem o tym, że czynności pisemne komornik będzie mógł scedować na asesorów. Ale jeżeli nie wie Pan, ile faktycznie zajmuje przeprowadzenie jednej czynności w terenie, to niestety nie ma Pan pojęcia, o czym Pan pisze. A egzekucja z ruchomości to bardzo popularny sposób egzekucji, z kilku różnych względów. Praktyk by o tym wiedział.
Co do ilości spraw, to komornik, który zdecyduje się zostać w zawodzie, będzie łapał każdą egzekucję, dlatego 2,5 tys. rocznie będzie regułą a nie wyjątkiem. Powód jest prosty – inaczej nie sposób będzie wypracować sobie nadwyżki niezbędnej do pokrycia kosztów i wypłaty jakiegokolwiek wynagrodzenia. Tą kwestię, jak wspomniałem, Pan zupełnie pominął.
Ad. 3d – ma Pan rację, tą zmianę w kpc przeoczyłem. Co nie zmienia faktu, że natychmiast przyszły mi do głowy co najmniej dwa sposoby, jak wykorzystać kwestię tego ograniczenia egzekucji na korzyść dłużnika. To naprawdę banał dla średnio rozgarniętego prawnika.
Ad. 3f – tu ma Pan rację w tym sensie, że odniosę się do tego osobno.
Ad. 4a – jeżeli takie kancelarie wciąż są, to jest to jedynie pokłosie niezakończonych spraw wszczętych sprzed ustalenia limitów rocznych przyjęcia spraw (czyli tych 5 tys, o których pisałem). Proszę zwrócić uwagę, że już obecne przepisy uznają przewlekłość w egzekucji za delikt dyscyplinarny. Jeszcze rok-dwa i ten problem przestałby istnieć bez żadnych ingerencji w przepisy.
Ad. 6a – o której analizie Pan pisze, bo były co najmniej dwie? Obie są tendencyjne? Zresztą najlepiej, jeżeli każdy zainteresowany wyrobi sobie swój pogląd – analiza PWC jest dostępna choćby tu.
Ogólnie, pomimo ewidentnego zainteresowania tematyką, mam wrażenie, że problemy egzekucji zna Pan wyłącznie zza biurka. Zabawmy się zresztą inaczej. Jaki wskaźnik skuteczności egzekucji typuje Pan powiedzmy po dwóch latach obowiązywania nowych przepisów? Jestem tego bardzo ciekaw.
Pozdrawiam, WP
ad 4a
ciagle sa kancelarie przyjmujace grubo ponad limit powolujac sie na 775′ 1 kpc i nijak do niektorych nie dotarlo, ze te chore zmiany sa poklosiem patologii w srodowisku a hurtownie maja w tym nie maly swoj udzial.
Mnie razi podkreślanie tego, jak to niektórzy komornicy zarabiają po miliony złotych. Widać tutaj bolszewicją mentalność rządzących – bo nawet jeśli zarabiają, to DLATEGO zarabiają, że dobrze wykonują pracę dla tysięcy wierzycieli. I te pieniądze należą im się jak psu micha, bo pochodzą ze SKUTECZNYCH egzekucji. I przychodzi teraz takie Zerro i wywraca system do góry nogami.
Jak walczyć z patologiami, które niewątpliwie czasami zdarzały się w egzekucji? Przez SZYBKĄ kontrolę sądową, aby skarga na działania komornika była rozpatrzona w kilka dni, a nie kilka miesięcy, albo kilka lat. Bo obecnie de facto nie ma sądowej kontroli nad komornikiem – klient naszej kancelarii od ponad pół roku ma decyzję sądu o zwolnieniu zabezpieczenia, niewykonaną przez komornika, a skargi w sądzie nawet jeszcze nie ruszyły.
Święte słowa – zwłaszcza drugi akapit. Ale to nie jest kwestia przepisów, lecz ludzi, który je stosują. Notabene obecna nowelizacja bardzo mocno zwiększa uprawnienia kontrolne, ale nie sądów, a MS. Oznacza to, że reakcja następować będzie zapewne w sposób, który przysporzy danemu ministrowi największy poklask opinii publicznej – i to niezależnie od opcji politycznej, z której będzie pochodzić minister. Pozdrawiam, WP
Czynności terenowe w miejsko-wiejskim rewirze przyjmującym rocznie 2 tys spraw = cały etat. Wiem bo taki prowadzę. Oczywiście można po łebkach, puścić asesora w celu przepytania i przejrzenia kątów za zgodą dłużnika, co najwyżej przymknie oko tu i ówdzie i napisze protokół bezskutecznej.
Egzekucja zmierza w stronę tej prowadzonej zza biurka, w której czynności w terenie, egzekucja z ruchomości będą czymś wyjątkowym. No i dobrze – przy nowoczesnym oprogramowaniu i silnej informatyzacji które nam stworzy resort (nowelizacja USP) 3-4 osoby załatwią papierkowo te 2-2,5 tys. spraw.
A egzekucja z ruchomości? Będzie, będzie… może nie do końca kodeksowa…
Zwłaszcza, że gołym okiem widać dążenie władz do pełnej kontroli wszelkich przepływów pieniężnych. Pytanie tylko, jak przy takim modelu zmieni się skuteczność egzekucji z tych obecnych 12 – 18 % ?
Super analiza. Niestety daje dość smutny obraz naszego ustawodawcy, który przyjął domniemanie, że jest nieomylny i nie może się cofnąć.
Dziękuję za taką ocenę posta – napisałbym, że się cieszę, ale to raczej śmiech przez łzy :-).
Świetny artykuł ! Widać, że napisał go ktoś, kto dobrze orientuje się w specyfice zawodu komornika. Szkoda tylko, że pomimo tylu krytycznych głosów, nie tylko ze strony samych zainteresowanych, ustawa zapewne i tak zostanie wprowadzona w życie 🙁
Dziękuję bardzo, Pani Olgo. Myślę niestety, że do rozmowy o zmianach wrócimy dopiero za jakieś 2-3 lata :-/.
Dodam tylko ( o tym Pan nie wspomniał) że aby Państwo mogło zarobić na podatkach od egzekucji podniosło dłużnikom najczęściej stosowaną stawkę opłat czyli z 8 % na 10 %. Czyli dla dłużników będzie drożej ale Państwo zarobi ok. 400 mln na podatkach obrotowym i VAT oczywiście kosztem dłużników. Ok. 80 % przychodów z opłat to właśnie opłata 8 % więc będzie drożej. O tym minister zapomniał dodać.
Można to potraktować jak podatek od głupoty, albo od tupetu – mieć pieniądze na koncie i dopuścić do egzekucji?
😀
Bardzo trafne spostrzeżenie, w pełni podzielam.
W takiej sytuacji pismo do właściwej RIK powinno załatwić sprawę.
A życie sobie….. izby dostaja od komorników MS komy i roczne sprawozdania i…składki.
W Warszawie by zadziałało. A tak zostaje „krajówka” i Rzecznik Dyscyplinarny.