INSO to nie tylko prawo restrukturyzacyjne i upadłości przedsiębiorców. Sporo miejsca na kongresie poświęcono sprawom związanym z upadłościami konsumenckimi.
Aktualne dane statystyczne świadczą o tym, że upadłości konsumenckie mają się dla konsumentów bardzo dobrze, a ich popularność stale rośnie. Warto odnotować, że:
- od 1 stycznia do 31 października 2015 r. ogłoszono ponad 1.400 upadłości konsumenckich
- sądy uwzględniły ok. 85 % złożonych wniosków (liczba ta nie dotyczy wniosków zwróconych z powodu braków formalnych)
- jak dotąd najmłodsza osoba, która ogłosiła upadłość, miała 11 lat, a powodem ogłoszenia upadłości były obciążające ją długi spadkowe
- najstarsza osoba ogłaszająca upadłość konsumencką miała zaś lat 86
- wnioski o ogłoszenie upadłości konsumenckich istotnie obciążają sądy upadłościowe, co powoduje rosnące opóźnienie w rozpoznawaniu spraw tego rodzaju
Warto zwrócić uwagę na ten ostatni problem. Dla przykładu warszawski sąd upadłościowy odnotował w okresie ostatniego roku wzrost ilości spraw o 500 % (czyli pięciokrotnie więcej). Natomiast ilość sędziów orzekających w tym sądzie nie uległa w tym czasie żadnej zmianie.
W konsekwencji ze zdwojoną siłą powrócił postulat, by sprawy dotyczące upadłości konsumenckich przekazać do rozpoznawania wydziałom cywilnym lub rodzinnym. W mojej ocenie jest to pomysł z gatunku „mniejszego zła”, tzn. ma więcej plusów niż minusów. Ani sądy cywilne, ani tym bardziej rodzinne nie mają żadnych doświadczeń z procedurą upadłościową, która jest dość specyficzna i hermetyczna. Sędziowie tych wydziałów nie znają także specyfiki współpracy z syndykami. Z drugiej strony upadłość konsumencka ma przebieg na tyle uproszczony w porównaniu z upadłością przedsiębiorcy, że po krótkim okresie „adaptacyjnym” omawiana zmiana nie powinna nieść za sobą żadnych istotnych zagrożeń.
Na bardzo ważny problem zwrócił uwagę sędzia Marcin Krawczyk – przewodniczący wydziału upadłościowego w sądzie warszawskim. Chodzi o stosowanie art. 124 prawa upadłościowego i naprawczego w sytuacji, w której małżeństwo posiada mieszkanie lub dom objęty wspólnością majątkową, a upadłość ogłasza tylko jeden z małżonków. Zgodnie ze wspomnianym art. 124 p.u.n. w takiej sytuacji do masy upadłości wchodzi całe mieszkanie (dom) a nie tylko udział w nieruchomości. Sędzia Krawczyk zwrócił uwagę na fakt, że w przypadku klasycznej egzekucji komorniczej całość mieszkania mogłaby być przedmiotem egzekucji jedynie w sytuacji, gdy współmałżonek wyraził zgodę na zaciągnięcie długów windykowanych przez komornika. Przypomniał także, iż celem upadłości konsumenckiej jest przede wszystkim oddłużenie dłużnika, a nie spłata ciążących na nim długów.
Zastrzeżenia sędziego są niewątpliwie słuszne. Problem jednak w tym, że aktualne przepisy wyraźnie stwierdzają co innego, a mianowicie, że do masy upadłości wchodzi całe wspólne mieszkanie małżonków, którzy nie posiadają rozdzielności majątkowej. W mojej ocenie do czasu nowelizacji przepisów nie sposób przyjąć innej interpretacji.
Odnotować należy wreszcie kolejne głosy niezadowolenia odnośnie upadłości konsumenckiej ze strony środowiska bankowego – ale to akurat nic nowego. Wynik wyborów parlamentarnych niewątpliwie przedłuży czas obowiązywania obecnych dogodnych dla konsumentów przepisów, trudno bowiem sobie wyobrazić, by środowisko związane politycznie z Prawem i Sprawiedliwością miało te regulacje zaostrzyć. Z drugiej strony nie można nie pamiętać, że prezydent Andrzej Duda zaniechał dalszych prac na projektem ustawy o przewalutowaniu kredytów indeksowanych we frankach, zaś wicepremierem i ministrem finansów w nowym rządzie ma zostać znany bankowiec …
Może lepiej nie wchodźmy na tym blogu w politykę, kto wie do czego doprowadziłyby nas takie rozważania :-).
{ 0 comments… add one now }