Rzadko się zdarza, by adwokat szerzej opowiadał o sprawie, z wyniku której nie jest zadowolony. Jednak tą sprawę trzeba nagłaśniać. Przynajmniej tyle dla prezesa Seredyńskiego mogę jeszcze zrobić.
Akcja CBA dot. prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych
Co prawda prezes Seredyński nie został skazany. Nie został nawet oskarżony o przestępstwo, którego nie popełnił. Już na etapie śledztwa Prokuratura Okręgowa w Warszawie oczyściła go z wszelkich zarzutów.
Jednak wyniku tej sprawy nie traktuję jako sukces. Przyznano mu zadośćuczynienie w wysokości 40 tys. złotych. Jest ono o wiele za niskie w stosunku do krzywdy, jaka została mu wyrządzona. Pamiętajmy też, że te pieniądze wypłacił mu Skarb Państwa. A więc z naszych wspólnych pieniędzy.
Poniżej ostatnia część rozmowy przeprowadzonej ze mną przez mojego serdecznego kolegę Jacka Miłaszewskiego – autora znanego bloga „Przepraszam nie wystarczy”.
Rozmawiamy w niej o akcji CBA z 2009 r. przeciwko Weronice Marczuk. Bogusław Seredyński jest przypadkową, ale chyba najbardziej poszkodowaną ofiarą tej akcji. Był wtedy prezesem największego państwowego wydawnictwa Wydawnictwa Naukowo-Techniczne. Zatrzymano go wraz z Weroniką Marczuk pod zarzutem przyjmowania łapówek za prywatyzację wydawnictwa, a następnie wypuszczono za kaucją po spędzeniu w areszcie niemal tygodnia. Natomiast kierowaną przez niego firmę – istniejącą od 1949 roku i zatrudniającą ok. 120 osób – zlikwidowano.
{ 0 comments… add one now }