Planowana nowelizacja prawa upadłościowego i naprawczego nabiera realnych kształtów. W dniu 10 grudnia 2012 r. udostępniono pisemne rekomendacje Zespołu Ministra Sprawiedliwości ds. Nowelizacji Prawa Upadłościowego i Naprawczego odnośnie proponowanych zmian ustawy.
Obszerny dokument liczy prawie czterysta stron. Już po pobieżnej analizie widać, iż jego autorzy postulują zmianę filozofii ustawy, kładąc nacisk na danie przedsiębiorcom „drugiej szansy” poprzez umożliwienie oddłużenia i restrukturyzacji. Odzwierciedlać ma to zmiana nazwy ustawy na „prawo restrukturyzacyjne i upadłościowe” – idea słuszna z uwagi na powszechnie stygmatyzujący charakter terminów „upadłość” i „upadły” (o czym już pisałem na blogu).
Nowela ma sprawić, by – inaczej, niż dziś – znacząco wzrosła liczba postępowań skutkujących restrukturyzacją dłużnika, z jednoczesnym stosunkowym zmarginalizowaniem postępowania likwidacyjnego. Koncepcji tej można jedynie przyklasnąć.
Bardzo cieszy mnie fakt, iż iż zespół rekomenduje zasadniczą zmianę dotyczącą definicji niewypłacalności przedsiębiorcy w dokładnie takim kształcie, jak proponowałem już kilka tygodni temu. Dłużnik stawać się będzie niewypłacalny, jeżeli opóźnienie w spłacie zobowiązań przekraczałoby trzy miesiące. Nie zgadzam się z Karolem Sienkiewiczem, iż termin ten może być zbyt długi. Na nowe rozwiązania należy bowiem patrzeć kompleksowo. Po pierwsze, będzie to tylko jedna z przesłanek ogłoszenia upadłości. Po drugie, upływ tego terminu warunkuje ogłoszeniu upadłości likwidacyjnej, bądź układowej. Natomiast przedsiębiorca, który popadł w zwłokę krótszą, niż trzy miesiące, będzie uprawniony do wdrożenia postępowania naprawczego.
Zapowiadane są potężne zmiany w postępowaniu układowym. Planowane jest wprowadzenie czterech procedur restrukturyzacyjnych, o różnym stopniu zaawansowania, w zależności od stanu majątkowego przedsiębiorcy oraz struktury wierzycieli. Założenia można streścić w trzech słowach: szybciej, skuteczniej i … bez likwidacji przedsiębiorcy. Kierunek jest z całą pewnością pozytywny. Z jednoznaczną oceną trzeba jednak poczekać na projekt nowelizacji, jako, że diabeł często tkwi w szczegółach.
Pozytywnie należy ocenić zamysł odformalizowania trybu ustalania listy wierzytelności, w szczególności zgłaszania wierzytelności na listę. Natomiast wątpliwości może budzić postulat umożliwienia wykreślania z rejestrów podmiotów, których majątek nie pozwala już na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego. Pojawia się pytanie, w jaki sposób tryb ten miałby zostać „sprzęgnięty” z postępowaniem likwidacyjnym, a także z zakreśleniem granic odpowiedzialności członków organów takich osób prawnych.
Odnotować należy trafny zamysł zmiany przesłanek ogłoszenia tzw. upadłości konsumenckiej. Konsument ma być niewypłacalny, jeżeli ocena jego sytuacji wskazuje, iż utracił zdolność do wykonywania wymagalnych zobowiązań pieniężnych. Postuluje się także uregulowanie tego trybu w formie odrębnej ustawy, co sprawi, iż obecna znów dotyczyć będzie jedynie przedsiębiorców.
Reasumując, kierunek zmian jest pozytywny. Nowelizacja zdaje się odpowiadać na wielokrotnie zgłaszane postulaty praktyków, by w obecnej trudnej sytuacji, w której większość firm walczy o przetrwanie, przygotować odpowiednie instrumenty prawne ułatwiające przekształcenia i restrukturyzacje zadłużenia, a także struktury organizacji, zatrudnienia. Kończący się 2012 rok zamknie się najprawdopodobniej największą od dekady liczbą ogłoszonych upadłości, a wszelkie przesłanki wskazują na to, iż liczba ta w 2013 r. dalej wzrośnie.
Jednocześnie, jak zawsze w przypadkach zmian o charakterze fundamentalnym, pojawiają się wątpliwości, jak nowe rozwiązania sprawdzą się w praktyce. Jedno jest pewne, zarówno przedsiębiorców, jak i prawników specjalizujących się w ich obsłudze czeka intensywny okres dokształcania się z zakresu nowych możliwości restrukturyzacji.
{ 0 comments… add one now }